„Stwierdziliśmy, że skoro mamy zmienić biuro, to zmieńmy je na lepsze pod każdym względem, również ekologicznym – ekologia jest nierozerwalnym elementem naszej strategii” – mówi Małgorzata Szewczyk, Dyrektor ds. Administracji w TTMS. Razem z Martą Kapelak, Business Development Manager odpowiadają w firmie za działania eko.
Marcin Kapuściński: Ciąży nad nami widmo nieodwracalnych zmian w klimacie i według Instytutu Badawczego Mercator ds. Globalnych Zmian Klimatu w Berlinie mamy niecałe 7 lat, aby do nich nie dopuścić. Czy inicjatywy biznesu mogą mieć realną szansę zatrzymać ten fatalny trend?
Marta Kapelak: Wydaje mi się, że mają i powinny mieć. Chciałabym jednak zacząć od wspomnienia trendu, którego osobiście nie lubię. Wiąże się on z przerzucaniem odpowiedzialności za stan środowiska na jednostki. Panuje przekonanie, że jeśli będziemy coś robić na poziomie jednostkowym – chociażby w ramach trendu „zero waste” – to przyczynimy się do realnej zmiany. W pewnym sensie mamy na nią wpływ, ale dopiero, kiedy nastąpi efekt skali, do którego nam jeszcze bardzo daleko. Realny wpływ na to, jak wygląda nasz świat, mają jednak duże korporacje. Oczywiście świadomi konsumenci mogą starać się mieć wpływ na zmniejszenie popytu np. na torby foliowe, ale ostatecznie to firmy muszą przestać je produkować. Inicjatywy biznesu są kluczowe, a inicjatywy pojedynczych osób sa o tyle ważne, że przygotowują nas na większe zmiany, które mogą przyjść ze strony biznesu, tudzież ze strony polityków.
Małgorzata Szewczyk: Nie będzie zmian ani bez inicjatyw firm, ani bez działań jednostki. Korporacje czy politycy nie mają perspektywy, która pozwalałaby im zauważyć konieczność drobnych zmian w życiu codziennym. Każdy zjadacz chleba jest w stanie na pewne rzeczy zwrócić uwagę i jeśli robi to wystarczająco nośnie, korporacje temat podchwytują i zaczynają go wdrażać. Wszyscy – zarówno biznes, jak i jednostki – mają niebagatelny wpływ na to, jak świat będzie wyglądał. W strategii każdej firmy można umieścić pewne „eko rozwiązania”, organizować akcje, ale tak naprawdę to jednostka jest w stanie pewne rzeczy uświadomić i być trendsetterem. My później jako firma możemy postarać się pewne elementy wdrożyć.
Koniecznością wydają się wszelkie inicjatywy edukacyjne. Czy TTMS może pochwalić się akcjami uświadamiającymi w tym zakresie?
MS: Przeprowadziliśmy dużo akcji pracowniczych, które – wbrew pozorom – mają bardzo duży wpływ na ekologię. W styczniu dzieci naszych pracowników uczestniczyły w „ekoferiach”. Miały zadanie z materiałów ekologicznych stworzyć postać – TTMS-owego stworka. Ich zaangażowanie przerosło nasze oczekiwania, więc na pewno to powtórzymy. Popularnością cieszyła się też akcja „Kilometry nas kręcą”, w ramach której przez miesiąc chodziliśmy, biegaliśmy i jeździliśmy na rowerze, wprowadzając do tego element zdrowej rywalizacji. Dla najlepszych czekały nagrody, oczywiście sportowe. Wielu pracowników na stałe zmieniło nawyki, rezygnując z dojazdów samochodem, część też co miesiąc „przedłuża” wyzwanie, ścigając się z kolegami i koleżankami ze swojego zespołu – widać więc, że akcja nabrała swojego rozpędu.
MK: Przemierzyliśmy 13625 km. Gdybyśmy ten sam dystans pokonali samochodem, to uśredniając emisję, wyprodukowalibyśmy ponad 2 tony CO2, czyli tyle, ile w ciągu roku pochłania 291 drzew.
MS: Każdy postrzega ekologię tylko jako ochronę środowiska. Ale to też dbanie o dobrostan pracowników. Podam przykład. Przy okazji tworzenia nowego biura staraliśmy się o certyfikat ekologiczny BREEAM. Jednym z jego kluczowych obszarów – oprócz czysto technicznych, jak źródła pochodzenia materiałów czy wpływ na zanieczyszczenie wody – jest zdrowie i dobre samopoczucie pracowników. Składają się na to: ilość światła dziennego w pomieszczeniach, optymalna temperatura, jakość powietrza, czy akustyka.
Rozwińmy temat nowego biura. Jak będzie wyglądać „centrum operacyjne”, bo już teraz tak je najczęściej nazywamy?
MS: Stwierdziliśmy, że skoro mamy zmienić biuro, to zmieńmy je na lepsze pod każdym względem, również ekologicznym – ekologia jest nierozerwalnym elementem naszej strategii. Biuro będzie w 90% eko, a na tę ocenę wpływają m.in. sposób tworzenia projektu, pozyskiwanie materiałów do budowy (cement nie może być z Chin, a pochodzi z cementowni położonej nie więcej niż 800km od budowy), odpowiednia jakość okien, elektroniczna osmotyzacja, użycie deszczówki, czy wody szarej, tworzone są też rowerownie. Wg certyfikacji BREEAM biuro osiągnie ocenę „outstanding” (czyli powyżej 85%). Innym certyfikatem, jakim będzie mogło pochwalić się biuro, jest WELL i jest on skupiony na człowieku i jego samopoczuciu. Wychodzi się z założenia, że pracownik zadowolony to pracownik wydajny, a jeśli jest wydajny, to jego praca ma pozytywny wpływ na sytuację firmy, która tym samym ma więcej środków na inwestycje w ekologię. Ocena dotyczy warunków, w jakich pracujemy: poziomu hałasu, jakości powietrza, światła, erogomii, czy możliwości utrzymywania aktywności fizycznej.
Siłą TTMS-u była zawsze atmosfera i relacje między pracownikami. Jak poradziliśmy sobie z tym w pandemii i czy przy okazji projektowania nowego biura ten nie do końca uchwytny czynnik ludzki brany był pod uwagę?
MS: TTMS nigdy nie była typową korporacją i do kontaktów międzyludzkich przykładaliśmy zawsze ogromną wagę. Można wręcz powiedzieć, że z tego słynęliśmy. Pandemia – chociaż technicznie z przejściem na tryb zdalny poradziliśmy sobie bardzo sprawnie – na pewno wybiła nas, tak jak wiele innych organizacji, z rytmu. Wszyscy wiemy, że relacje buduje się nie przez Teamsy tylko na korytarzach, a najlepsze pomysły przychodzą w luźnych rozmowach przy kawie w firmowej kuchni. Projektując „centrum dowodzenia” mamy to wszystko z tyłu głowy. Dlatego chcemy zapewnić przyjazny, ekologiczny open space: z przepierzeniami, bardzo dużą ilością zieleni, odpowiednim wygłuszeniem, komfortem pracy oraz dużą liczbą nowoczesnych sal konferencyjnych. Zdajemy sobie sprawę z tego, że w przypadku pracy hybrydowej, a do takiej będziemy zachęcać, o utożsamianie się pracowników z firmą należy dbać w sposób szczególny.
Jak na tym tle wypadają pozostałe biura?
MS: Poza tworzeniem „centrum operacyjnego”, udoskonalamy te, które już funkcjonują. Staramy się wpływać na naszych dostawców, żeby we wszystkich 8 biurach prąd był z odnawialnych źródeł energii, oszczędzać wodę, czy też bardzo oszczędnie gospodarować klimatyzacją i używać jej tylko, kiedy jest niezbędna z uwagi na wysokie temperatury. Wiele zależy tu też od inicjatyw „oddolnych”. W ramach cyklu cotygodniowego „Ludzie z pasją” będziemy wprowadzać cykl spotkań ekologicznych. To zdalne warsztaty, w których regularnie biorą udział osoby z wszystkich 9 oddziałów. Podczas tych spotkań pracownicy nie tylko otrzymają praktyczne wskazówki, jak wprowadzić korzystne dla środowiska zmiany wokół siebie, ale też możliwość zasugerowania, jakie zmiany powinna poczynić sama firma. Taką inicjatywę jesteśmy w stanie wziąc pod uwagę w naszym budżecie i zrobić z tego przedsięwzięcie eko.
Co będzie dla firmy TTMS najważniejszym „eko-celem” w kolejnych miesiącach? Do jakiego poziomu duża firma, licząca ponad 600 pracowników, jest w stanie zminimalizować emisję CO2?
MK: Nasza firma i tak jest dość niskoemisyjna ze względu na charakter działalności. Nie produkujemy hardware’u, świadczymy usługi intelektualne i choć sama produkcja używanych przez nas laptopów generuje ślad węglowy, to innymi działaniami staramy się ten ślad neutralizować. Na dzień dzisiejszy nie produkowanie go w ogóle – chociażby w pośredni sposób – jest w praktyce niemożliwe. Ale zeroemisyjność rozumiana jako bilans, gdzie ślad CO2 neutralizujemy dodatkowymi działaniami wspomagającymi, na pewno jest jednym z naszych głównych celów. Mamy w tym zakresie ambitne plany, o których na razie nie chcielibyśmy mówić. Chciałabym natomiast wspomnieć o działaniach, które mogą obniżać emisję CO2 w sposób pośredni. Staramy się na przykład wybierać pod kątem ekologicznym dostawców, a także dążymy do ograniczenia do minimum wszelkich przesyłek kurierskich.
Na koniec poproszę o liczby: ile CO2 wyemitowała firma TTMS w ostatnim roku?
MK: Mierząc emisję z roku 2020, braliśmy pod uwagę użytkowanie samochodów oraz energii w biurze. Nie da się ukryć, że pandemia i wynikająca z niej zmiana formuły pracy na zdalną i hybrydową znacząco wpłynęła na liczby. Przykładowo, w Białymstoku w styczniu i lutym 2020 wyemitowaliśmy pod 3,5 tony miesięcznie CO2. Gwałtowny spadek nastąpił w marcu, a od kwietnia do końca roku emisja ustabilizowała się na poziomie pomiędzy 600 kg a toną miesięcznie. Sumarycznie, w ostatnim roku wyemitowaliśmy 17 ton CO2 ze zużytego paliwa oraz 160 ton ze zużytego prądu, co daje 0,33 tony na jednego pracownika.